piątek, 7 marca 2014

Jennifer Probst - "Gra o miłość"

Autor: Jennifer Probst
Tytuł: Gra o miłość
Wydawnictwo: Akapit-press
Data wydania: 2013
Ilość stron: 308
Ocena: 7/10

Opis:

Carina Conte od lat jest zadurzona w Maxie Grayu, najlepszym przyjacielu i partnerze biznesowym swojego starszego brata Michaela. Właśnie obroniła dyplom MBA renomowanej uczelni i została przyjęta na staż w Dolce Maggie, filii znakomicie prosperującej, należącej do jej rodziny firmy piekarniczej z Mediolanu. Na czele amerykańskiej sieci piekarń stoi nie kto inny, jak Max Gray. Niestety, to się chyba nigdy nie zmieni: Max ciągle traktuje stażystkę jak małą dziewczynkę, brzydkie kaczątko pomiędzy jej pięknymi starszymi siostrami, i prawie jej nie zauważa. Aż do pewnej konferencji, na której tych dwoje musi dzielić jeden wspólny pokój... Max, forsowany przez hołdującą tradycji matkę Cariny, nie czuje się gotowy do małżeństwa – to z kolei w dziewczynie wywołuje furię.

Recenzja:

Sięgnęłam po tę pozycję, ponieważ chciałam spędzić przyjemnie trochę czasu z książką, nad którą nie trzeba zbyt dużo myśleć.
Książeczka ta idealnie się sprawdziła pod każdym względem.
Muszę przyznać, że był to jeden z milszych przerywników od fantastyki, jakie miałam.

Główną bohaterką jest Carina Conte - inteligentna kobieta obdarzona niesamowitą życzliwością i intuicją. Niestety jest jedna rzecz, a właściwie osoba, która trochę ją ogranicza. Jest to Max Gray - najlepszy przyjaciel i brat biznesowy jej starszego brata Michaela. 

Kiedy wydawało jej się, że nareszcie uwolniła się od młodzieńczej miłości, los po raz kolejny postawił ją przed wydarzeniami, w których musiała udowodnić, jaką siłę mają (lub nie mają) uczucia i co się dzieje, jeśli emocje przyćmią rozum.

Autorka świetnie się spisała. Postacie, które stworzyła są interesujące, fabuła co prawda trochę naciągana, niemniej jednak każda osoba, która kieruje się w życiu uczuciami powinna docenić to, co wynika z treści tej pozycji.
Oprócz tego jej styl jest na tyle lekki, że książkę czyta się naprawdę szybko i z wielkim uśmiechem na twarzy.

„(...) mężczyźni są takimi prostakami, że wystarczy powłóczyste spojrzenie albo kołysanie biodrami, by ich mózgi przestały działać.”

Pozycja skupia się głównie na życiu Cariny i Maxa oraz tego, co dzieje się w ich życiu, kiedy po raz kolejny się spotykają. 
Motywami głównymi są oczywiście miłość, namiętność i przyjaźń (niekoniecznie w tej kolejności).
Fabuła jest przewidywalna, ale w chyba każdym romansie można przewidzieć, jakie będzie zakończenie. Niemniej jednak nie żałuję, że zapoznałam się z tą pozycją i poświęciłam jej trochę czasu.

Podobało mi się to, że autorka pisze z perspektywy głównych bohaterów, co pozwala nam się wczuć w atmosferę, jaką Jennifer Probst stara się stworzyć.
Oprócz tego wiemy, co myśli zarówno Carina, jak i Max, a to jest chyba najbardziej istotny element każdego dobrego romansu.

„Gra o miłość” stanowi trzecią część miłosnej historii ,,Układu doskonałego” Jennifer Probst, niemniej jednak nie trzeba czytać poprzednich części, aby zrozumieć tą. Każda przedstawia całkiem odmienną historię, którą łączy tylko jedno - szczęśliwe zakończenie.

Książkę polecam każdemu, kto chciałby wpaść w objęcia miłości wraz z naszymi głównymi bohaterami i chociaż przez chwilę zatracić się w niesamowitym świecie, jaki stara się nam przedstawić autorka.

Pozycję dostałam od Księgarni Matras

3 komentarze:

  1. Lubię takie książeczki ale ta raczej nie dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam pierwsze dwie części, jeśli mi się spodobają to sięgnę i po tą. Wiem, że każda mówi o kimś innym, ale wolałabym od początku ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. myślę, że to może być świetna książka podczas przerwy od ciężkiej literatury. Może się skuszę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń