wtorek, 11 marca 2014

Grégoire Delacourt - "Lista moich zachcianek"

Autor: Grégoire Delacourt
Tytuł: Lista moich zachcianek
Wydawnictwo: Drzewo Babel
Data wydania: 2013
Ilość stron: 160
Ocena: 6/10

Opis:

Jocelyne Guerbette, właścicielka pasmanterii w mieście Arras, wypełnia na chybił trafił los na loterii. I nagle pieniądze spadają - jak manna z nieba. I Jocelyne zaczyna sporządzać listy. Listę swoich potrzeb. Listę swoich zachcianek. Listę swoich szaleństw. Ale każda wygrana ma swoją cenę. Rząd przypadkowych cyfr przypomina, że równowaga w życiu jest czymś niezwykle delikatnym.

Recenzja:

„Posiadam to, czego pieniądze nie mogą kupić, a jedynie zniszczyć.
Szczęście.
A w każdym razie moje szczęście. Moje własne. Z jego niedoskonałościami. Banałami. Małostkowością. Ale własne.
Ogromne. Pełne blasku. Niepowtarzalne”.

Musicie przyznać mi racje - opis książki jest kuszący. Kto nie chciałby wygrać głównej puli w loterii? 
No właśnie.

Nic więc dziwnego, że główna bohaterka, która w tej pozycji zwie się Jocelyne Guerbette, jest szczęśliwa. 
Robi rzecz, którą według niej powinna wykonać w takiej sytuacji - spisuje listę: swoich zachcianek, szaleństw, potrzeb.
Czy jednak uda jej się ją zrealizować?
Czy pieniądze przynoszą szczęście?

Jak dla mnie Jocelyne jest naprawdę ciekawą kobietą. Niemniej jednak nie potrafię jej zrozumieć. Zanim wygrała, jej życie wydawało się bardziej idealne, niż autor przedstawił je już po momencie odebrania nagrody.
Wcześniej miała okazję, żeby zmienić swoje życie. Zrobiła to jednak dopiero później, oczywiście za sprawą pieniędzy, a raczej sytuacji, jaką one spowodowały w jej życiu.

Kto jest się w stanie oprzeć tak ogromnej ilości gotówki?

"To tylko w książkach można zmienić życie. Wymazać wszystko jednym słowem. Uwolnić się od ciężaru rzeczywistości. Zetrzeć wszystko, co podłe, i na końcu zdania wylądować nagle na końcu świata.”  

Styl autora jest świetny. Książkę czyta się się szybko i sprawnie. Niewielka objętość naprawdę kusi czytelnika - niemniej jednak muszę przyznać, że pozycje jest na tyle treściwa, że nie potrzebuje większej ilości stron.

Fabuła opiera się na pieniądzach - na czasie "przed" i "po" wygranej. Ukazuje plusy i minusy całej sytuacji. 
Pokazuje nam ile warta jest miłość i jak trudno odnaleźć szczęście.

Pozycję tę polecam wszystkim, którzy chcą przekonać się, że gotówka nie jest najważniejsza, ponieważ szczęście powinniśmy umieć odnajdywać w innych rzeczach. Mam nadzieję, że skusicie się i zapoznacie z tą książką - naprawdę warto poświęcić jej trochę czasu!

„Być bogatą znaczy dostrzegać wszystko, co jest brzydkie, ponieważ arogancja podpowiada człowiekowi, że może zmienić każdą rzecz. Że wystarczy zapłacić.”

Pozycję tę dostałam od Wydawnictwa Drzewo Babel.

2 komentarze:

  1. Jak wpadnie w moje łapy nie odmówię, ale specjalnie szukać nie będę

    OdpowiedzUsuń
  2. Może sięgnę, może nie . Sama nie wiem.
    zapraszam do mnie, zaczytan-a.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń