sobota, 28 września 2013

Katrin Lankers - "Spojrzenie Elfa"

Autor: Katrin Lankers
Tytuł: Spojrzenie Elfa
Wydawnictwo: Dreams
Data wydania: 2013
Ilość stron: 352
Ocena: 8/10

Opis:

Kiedy Mageli poznaje tajemniczego Erina, wyczuwa, że chłopak jest inny. Nieznajomy pociąga ją jednak coraz bardziej. Dziewczyna balansuje na granicy jawy i sennych marzeń, coraz bardziej tracąc poczucie rzeczywistości. Gdy chłopakowi grozi niebezpieczeństwo, Mageli musi podjąć decyzję: czy może go uratować wierząc w moc swoich snów?
Erin nie spuszczał z niej oczu – pod wpływem tego hipnotycznego spojrzenia rozum odmawiał Mageli posłuszeństwa.
– Jesteśmy do siebie tak niezwykle podobni – powiedział. – A jednocześnie tak bardzo różni. Jakbyśmy żyli w dwóch całkiem odmiennych światach. Ja w mojej krainie elfów a ty w świecie…
– Ludzi – dokończyła Mageli.
– Ludzi – potwierdził Erin, jakby dla niego ten świat był równie dziwny, co dla niej kraina elfów. – Utracona ojczyzna – wymruczał tak cicho, że dziewczyna nie była pewna czy w ogóle to usłyszała.


Recenzja:

Do książki tej dobrałam się na Targach Książek w Katowicach (dokładnie 21.09.2013r.). Przedtem czytałam wiele recenzji na temat tej pozycji. Były one jednak bardzo różne.
"Spojrzenie Elfa" bardzo mi się spodobało, mimo paru bardzo zauważalnych błędów, o których zaraz wam opowiem.
Po pierwsze akcja - mknie, mknie, mknie i coraz szybciej mknie. Uważam, że pomysł na fabułę był świetny i autorka powinna bardziej się przyłożyć do tej pozycji. Albo pod względem rozłożenia akcji na części (i wtedy zaplanować serię, np. trylogię), albo przynajmniej troszkę zwolnić i zamiast 350 stron, zrobić np. 600 (co i tak w czytaniu dla większości z nas nie stanowiłoby żadnego problemu). Chociaż pozycja ta jest przykładem, że może być dużo akcji, w której większość wydarzeń da się jednak przewidzieć... Może gdyby naprawdę to troszkę dopracować...
Autorka ma bardzo fajne pomysły, jej opisy są jasne i czytelne, niemniej jednak wydarzeń jak na jedną książkę jest stanowczo za dużo.

„Miłość i logika są jak słońce i księżyc. Kiedy jedno wschodzi drugie zachodzi...”

Styl autorki jest bardzo lekki, a książeczkę czyta się z wielką przyjemnością i w bardzo szybkim czasie.
Dodatkowo urocza okładka, na którą po prostu chce się patrzeć i patrzeć. Nie wiem, co ostatnio tak chwyciło wydawnictwa na akcentowania oczu na okładkach, ale ja tam na to nie narzekam.

„Przecież to od ciebie zależy, co robisz z czasem.”

Bohaterowie są tutaj bardzo intrygującymi postaciami. Główna bohaterka - Mageli, a tak naprawdę Margareth-Elisabeth - jest dziewczyną samotną, niezrozumianą przez rodziców, spędzającą cały czas z jedną, jedyną przyjaciółką oraz kotem.
Najlepsza przyjaciółka Mageli była najbardziej interesującą osobą w książce. Typowy filozof. Rzucała cytatami, jak z rękawa i każdą sytuację analizowała minimum milion razy w każdych wariantach zdarzeń, odpowiedzi etc. Dodatkowo jej szalona mama dodaje Rossanie +100 do bycia fajną.
Erin wypadł jakoś nijako pośród tych wszystkich postaci, które występują w książce.
Jedynym momentem, w którym się wykazał, to akcja, która działa się podczas pierwszego spotkania chłopaka z główną bohaterką.
Ogólnie - autorka ciekawie wykreowała elfy, ich charaktery, wygląd, zainteresowania i ich magię. Niemniej jednak o każdym z elfów wspominać nie będę i w tym momencie zachęcę was, byście sami zobaczyli, w czym zaplusowała tu bohaterka. Może nie licząc oklepanego motywu miłości od pierwszego wejrzenia...

"Ty jesteś inna, ja jestem inna, myślę, że powinnyśmy założyć klub."

Książkę polecam każdemu, chociaż uznawana jest za typową młodzieżówkę. Co mogę powiedzieć... są książki, które wybiły poszczególne gatunki istot magicznych w świat. Uważam, że po tej pozycji pojawiło się na rynku troszkę więcej elfów i jest to miła odmiana po wampirach, zmiennokształtnych i aniołach. Czekam jeszcze na fajne wydanie książek związanych z syrenami, które naprawdę zawładnie moim sercem. Mam nadzieję, że nie oczekuję cudu. 
Wszystkim tym, którzy mają możliwość zapoznania się z tą lekturką w najbliższym czasie... Życzę miłego czytania c;

Wasza Iwi :)

7 komentarzy:

  1. Jakoś nie ciągnęło mnie wcześniej do tej książki, ale zaintrygowałaś mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachęciłaś mnie do przeczytania. Muszę sięgnąć :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zachęciłaś mnie, zachęciłaś... Może kiedyś będę miała okazję do przeczytania :)
    Pozdrawiam!

    weronine-library.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Może kiedyś po tę ksiązkę sięgnę, ale nie prędko, pomimo, że Twoja recenzja jest bardzo zachęcająca. Niestety za duzo ksiazek czeka na mnie na polkach ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli wpadnie mi w ręce to z pewnością przeczytam ; )

    OdpowiedzUsuń
  6. Od bardzo, bardzo dawna chcę przeczytać Spojrzenie Elfa, a teraz już wiem,że no muszę i koniec:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na początku nie byłam do niej przekonana, ale teraz stwierdzam, że bardzo chętnie przy jakiejś okazji po nią sięgnę :) Może nawet będzie okazja na zbliżających się targach książki w Krakowie :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń